blank

Mistrzostwo Polski ATV rok 2015

Tytuł najlepszego zawodnika w Polsce zdobył Oskar Pieprzak. Marzenie się spełniło. Dokonałem tego w Drawsku Pomorskim, na poligonie wojskowym, podczas finałowej rundy Przeprawowych Mistrzostw Polski ATV PZM ? mówi Oskar Pieprzak.

Impreza najwyższej rangi organizowana w Polsce. Oskar od dłuższego czasu odnosi sukcesy w ekstremalnych przeprawach na quadach. Ma już w sowim dorobku zwycięstwo w Pucharze Polski (2013), teraz dołożył do tego tytuł Mistrza Kraju.

Po mistrzostwo nie sięga się ot tak. Trzeba wielu wyrzeczeń, przygotowań, by z formą trafić na właściwy moment. Szczyt formy trzeba było przygotować na trzy eliminacje. Podczas eliminacji w Bieszczadach nie miał sobie równych. Powrót do startów w wielkim stylu.

– Zwycięstwo w pierwszej eliminacji, dało mi dobrą pozycję przed kolejnymi startami. Łatwo nie było. Widać, że dyscyplina zyskuje na popularności. Konkurencja jest coraz większa. Pojawiło się kilka nowych, ciekawych zawodników, a są też tacy, którzy wrócili do rywalizacji po latach przerwy. Mistrzostwa Polski to już nie przelewki ? mówił po pierwszym starcie.

W Golubiu-Dobrzyniu dojechał do mety na drugiej pozycji. Potwierdziły się jego słowa, że rywalizacja w mistrzostwach kraju to nie bułka z masłem. Grupa nowych zawodników bardzo mocno naciskała. Niemniej doświadczenie Oskara pozwoliło mu wskoczyć na podium i realnie myśleć o mistrzostwie przed ostatnim startem.

– Ten rajd dał mi dużo do myślenia i sporo materiału do analizy ? zdradza. – Wyciągnąłem wnioski z tego startu. Wprowadziłem dużo korekt taktycznych i modyfikacji w sprzęcie. To drugie miejsce było dla mnie wielką lekcją, ale dobrze odrobioną. W trzeciej rundzie w Drawsku Pomorskim wszelkie założenia sprowadzały się do taktyki, nawigowania i konsekwentnej jazdy. Stoczyliśmy z Piotrkiem Kurkiem wielką bitwę z rywalami, którzy mieli, tak ja my, chrapkę na mistrzowską koronę. Po 12 godzinach jazdy non stop (od 15 do 3 w nocy) różnica czasowa na mecie wyniosła zaledwie 7 minut między pierwszym i drugim zespołem. To był wyczerpujący wyścig. Dotarłem do mety na drugiej pozycji, ale to miejsce dało mi zwycięstwo w klasyfikacji generalnej mistrzostw Polski. To wynik kilku składowych – doświadczenia, przygotowania, siły i techniki jazdy. Jestem po prostu w siódmym niebie.

Dodajmy, iż był to najrówniej jeżdżący duet imprezy. Jego partnerem był, jak już wspominaliśmy – Piotr Kurek. – Bardzo dziękuję Piotrkowi, z którym wspólnie walczyłem we wszystkich rundach. Przeżyliśmy wspólnie dobre i złe chwile. Piotr dziękuję, jesteś fantastycznym przyjacielem. Wielkie podziękowania dla naszych wszystkich partnerów, tych którzy nas przygotowywali do rajdów, jak i tych co nas zaopatrywali, ubierali, zbroili i wspierali dobrym uśmiechem i dobrym słowem.

Przez Redakcja Imprezy sportowe